Monthly Archives: Grudzień 2012

Pięciu muszkieterów – czyli nadzieje NCAA

Wybór pięciu najlepszych graczy NCAA przypomina grę w ruletkę. Bo odrzucając kandydatów oczywistych, za którymi stoją typy amerykańskich fachowców, pozostaje tylko wiara w czysty talent. A ten w zawodowym sporcie to za mało.

Dzięki uprzejmości ESPN America miałem okazję obejrzeć ostatnio kilkanaście spotkań NCAA. Jak co roku, studenckie rozgrywki robią niesamowite wrażenie jeśli chodzi o zaangażowanie w grę (nieporównywalnie wyższe niż w wielu meczach NBA) i szalone zagrywki, które czasami kończą się nieoczekiwanym fiaskiem.

I jak co roku oglądając NCAA ma się świadomość, że z niektórych z tych chłopaków wyrosną kiedyś gwiazdy. A pozostali rozmienią swój talent rozmienią na drobne. Największy nawet talent czasami bowiem nie wystarcza. Obstawianie, kto z 18-22 latków zagra w NBA i zrobi tam karierę bywa więc ryzykowne. Sam się na tym obstawianiu nieźle przejechałem będąc przekonanym, że karierę w najlepszej koszykarskiej lidze świata zrobią choćby Jordan Hamilton (Texas), James Dyson (Connecticut), Da’Sean Butler (West Virginia), Jacob Pullen (Kansas State), Perry Jones (Baylor) czy duet Ohio State – John Diebler i David Lighty. Tymczasem nic z tego – choć wydawało się, że chłopaki mają niesamowite papiery na granie – w NBA z wymienionych gra w tym sezonie tylko Jordan Hamilton (Denver) i to dość słabo.

Pomimo to podejmę się po raz kolejny, może bezsensownego wyzwania, ale jednak opisania kolejnego rzutu graczy, którzy powodują, że szczęka mi opada, a ręce zbierają się same do oklasków. Oto Top 5 graczy, których gra zrobiła na mnie w tym sezonie powalające wrażenie. Przynajmniej z grona kilkunastu (może nawet 20) drużyn, które widziałem w akcji:

1. Brandon PAUL (ILLINOIS Fighting Illini) – 6’4″ Senior

b_paulJeden z najbardziej dojrzałych graczy uniwersyteckich, jakich w życiu widziałem. Nie dość, że ma świetny jump shot i nieźle penetruje, to na dodatek podejmuje na boisku bardzo dobre, przemyślane decyzje, które wspiera nadzwyczajną, jak na takiego młodego chłopaka pewnością siebie. Gdybym miał porównać go z kimkolwiek z draftów ostatnich lat najbliżej mu do Evana Turnera (Ohio State, nr 2 draftu 2010 roku), choć Turner bywał na boisku roztrzepany, a jego dwa pierwsze sezony w NBA, były trochę poniżej poziomu nr 2 swojego rocznika (choć trzeba pamiętać, że standard ten w ostatnich latach nieco zaniżył Hasheem Thabeet).

Jestem przekonany, że Paul w NBA zagra. Jeśli da radę przeskoczyć ten trudny etap – z amatora do profesjonalisty może zostać nawet gwiazdą. A może i nie. Czego przykładem wspomniani wcześniej Butler i Pullen czy choćby Scottie Reynolds (Villanova).

Typ nbadraft.net (7.12.2012): 39 miejsce w 2013 roku. Moim zdaniem będzie w Top 15. A i tak uważam, że zasługuje na Top 5. 🙂

2. Mason PLUMLEE (DUKE Blue Devils) – 6’10” Senior

mas_plumlee us_presswire 300Jego starszy brat Miles już w NBA gra (26 nr draftu AD 2012) – w Indianie i to mocno sporadycznie. I choć większość serwisów draftowych z nbadraft.net i draftexpress.com uznaje, że najlepszym graczem wysokim w USA jest w tej chwili Cody Zeller (Indiana), ja osobiście uważam, że klan Zellerów (Tyler gra w Cavaliers, a Luke w Suns), musi jeszcze popracować by dorównać braciom Plumlee (trzeci Marshall kontuzjowany siedzi na ławce w Duke).

Mason wygrywa z Codym Zellerem większą aktywnością na tablicach, zmysłem do gry kombinacyjnej i nieco większym arsenałem zagrań ofensywnych. Wygrywa oczywiście tylko moim zdaniem i tylko na razie. Za 2-3 lata zobaczymy, który z nich będzie lepszy. Ja stawiam na Masona Plumlee – 19,2 ppg i 11,3 rpg – robią wrażenie.

No i najciekawsze, choć nie mające żadnego znaczenia – bracia Plumlee urodzili się w Warszawie. Co prawda tej w stanie Indiana, ale to zawsze coś. 😉

Ty nbadraft.net: 14 miejesce w 2013 roku. Moim zdaniem ścisłe Top 7 ze wskazaniem na Top 5.

3. Anthony BENNETT (UNLV Rebels) – 6’8″ Freshmen

a_bennett 300Talent pierwszej wody. Według ESPN nr 7 w klasyfikacji najlepszych graczy szkół średnich w USA w 2012 roku. Moim zdaniem najlepszy Power Forward w NCAA w tej chwili. Tylko Anthony Davis (nr 1 draftu 2012 z Kentucky) robił na mnie na tej pozycji tak wielkie wrażenie jak Bennett. Potrafi rzucić z dystansu, doskonale gra pod tablicami, a jego wsad z California Bears pokazuje, że w nogach ma dynamit. Ostatni raz w UNLV grał tak Larry Johnson (nr 1 draftu AD 1991).

Jego przyszłość w drafcie w dużej mierze zależy od tego jak UNLV spisze się w March Madness 2013. Ale nawet jeśli pójdzie im słabo, to i tak nie przekreśla kariery. Czego przykładem w ostatnich latach Lavoy Allen (Temple, a obecnie 76 ers) i Kenneth Faried (Morehead State, a obecnie Nuggets)

Typ nbadraft.net: 15 miejsce w 2013 roku. Moim zdaniem ścisłe Top 7 ze wskazaniem na Top 5.

4. Trey BURKE (MICHIGAN Wolverines) – 6’0″ Sophomore

t_burke 300Michigan to drużyna, która robi na mnie w tym sezonie największe wrażenie. Niestety wiem, że to nic nie znaczy, bo przez dwa sezony wydawało mi się, że Ohio State mają najlepszą drużynę uniwersytecką w USA, a niewiele z tego wynikło (w Final Four zagrali dopiero, gdy doszedłem do wniosku, że jednak jej nie mają).

Burke jest mózgiem tej ekipy, w której gra kilku kandydatów do kariery w NBA z synami gwiazd tej ligi Timem Hardawayem Jr i Glennem Robinsonem III na czele (dorzuciłbym do tgo jeszcze Nika Stauskasa, Jordana Morgana i Mitcha McGary).

Ale to Burke gra pierwsze skrzypce, łącząc w sobie, co na poziomie uniwersyteckim dość rzadkie umiejętność rozgrywania piłki z talentem rzutowym. Większość z uniwersyteckich, niskich shooterów dopiero w NBA uczy się bowiem jak rozgrywać. O ile tam trafią. A Burke umie zagrać jak Kemba Walker, a czasami pokaże też umiejętności Mike’a Conleya.

Z takimi jak on maluchami, prognozowanie jest ryzykowne. NBA jakoś niskich nie hołubi, choć ostatnie lata to istna inwazja niski rozgrywających. Ale znam takich, którzy w NBA grać mieli, a nic z tego nei wyszło – patrz Jacob Pullen (Kansas State) i Kalin Lucas (Michigan State). Jeśli jednak Burke nie dozna jakiejś tragicznej kontuzji lub nie odbije mu woda sodowa ma szanse osiągnąć równie wiele, jak ojciec jego kolegi z drużyny Tim Hardaway. Ale to samo myślałem o Jimie Fredette, więc równie dobrze mogę się mylić.

Typ nbadraft.net: 22 miejsce w 2013 roku. Moim zdaniem Top 15 ze wskazaniem na Top 10. Wiele zależy od tego, kto będzie szukał rozgrywającego.

5. Jordan ADAMS (UCLA Bruins) – 6’5″ Freshman

Indiana State v UCLATego chłopaka nawet trudno znaleźć w Mock Draftach na 2013 i 2014 rok. Jego kolega z drużyny Shabazz Muhammad zdaniem nbadraft.net jest nr 4 przyszłorocznego draftu. I choć obaj są freshmenami, nieśmiało uważam, że Adams jest w tej chwili graczem lepszy niż Muhammad. Ten ostatni to zawodnik dość jednowymiarowy – przebojowy slasher z dość przeciętnym rzutem z dystansu. Na NBA to za mało, choć papiery na stanie się drugim Paulem Millsapem ma.

Adams ma to, czego Muhammadowi brakuje – niezły dystans, lepszy przegląd pola, a gdy Muhammad był zawieszony był absolutnym liderem swojej drużyny. Ma szanse być niezłym graczem. Lub skończyć jak Adam Morrison (Gonzaga) – czas pokaże.

Typ nbadraft.net: brak. Moim zdaniem Top 10 – tylko kiedy? Tego nie wiadomo.

POCZEKALNIA

Cóż, gdybym miał się przypodobać wszystkim gustom i oczekiwaniom ta poczekalnia powinna liczyć kilkadziesiąt nazwisk. Ale to chyba nie ma sensu. Zacznijmy od kilku nazwisk oczywistych:

Shabazz Muhammad (UCLA), Otto Porter Jr i Markel Starks (Georgetown – przy okazji ta drużyna robi na mnie takie wrażenie jak dwa lata temu Ohio State), Alex Poythress (Kentucky), James McAdoo (North Carolina), CJ Leslie i Lorenzo Brown (North Carolina State), Tim Hardaway i Glenn Robinson (Michigan Wolverines)

lekceważeniem byłoby też nie wspomnienie o graczach bardzo wysoko ocenianych przez amerykańskich skautów – czyli faworytów mocków – Cody Zeller (Indiana), Nerlens Noel (Kentucky) – tych panów w akcji widziałem, ale nie wiedziałem np. Marcusa Smarta (Oklahoma State), CJ McColluma (Lehigh), Tony’ego Mitchella (North Texas) i Douga McDermotta (Creighton)

oraz kilka mniej oczywistych

Kyle Anderson (UCLA), Rasheed Sulaimoon, Seth Curry i Ryan Kelly (Duke), Michael Carter-Williams i Brandon Triche (Syracuse), Erik Murphy i Patric Young (Florida), Kelly Olynyk i Elias Harris (Gonzaga, ten drugi z pewnymi wątpliwościami), Nik Stauskas (Michigan), BJ Young (Arkansas), Jamaal Franklin (San Diego State), Allen Crabbe (California)

Dodaj komentarz

Filed under Draft, NCAA, Uncategorized